logo

Oddział Poznań

  • 1
  • 2
  • 3

Moja mała matka

Moja mała matka Zosia idzie za rękę
ze świętą Weroniką stacjami Golgoty
Wschodu, śladami roztapiających się śniegów,
wciąż marzną jej stopy, nie sposób
ich niczym ogrzać, termofor wystarcza
na chwilę, kręgosłup coraz bardziej sztywny.
Mama próbuje zasznurować buty,
schylić się do psa, lecz nie daje rady –
gdy biały pudel ciepłym oddechem
ogrzewa jej skostniałe palce,
poklepuje jego kark niezdarną ręką:
nie przetrwałbyś bracie kołchozu,
choć masz piękne futro. Prosty kręgosłup
Zofii ma wiele więcej do powiedzenia,
lecz któż chciałby dziś słuchać – granice
dawno przekroczone, zapał przemian ostygł,
historia rzuca w twarz bohaterom kolorowe fotki
polityków z odzysku. Nad ranem udaje się jej zasnąć,
słyszę śmiech jedenastoletniej we śnie –
nawołuje koleżankę z klasy ciemnooką Idę,
by przebiegła przez ulicę Piłsudskiego
pobawić się w ogrodzie przy studni, patrzeć w wodę,
rzucać patyki w ruchome cienie obłoków –
ręką bada w ciemności obecność srebrnego łańcuszka:
jest szyja, jest krzyżyk, jest znak
z zaświatów od babci Victorii.

Poznań, 10 lutego 2010 r. – w 70. rocznicę masowej
zsyłki Polaków z Kresów Wschodnich w głąb ZSRR